Kochani drodzy, chciałoby się powiedzieć, że wracamy po przerwie wakacyjnej, ale na takiej nie jesteśmy już od pewnego czasu. Choć w mediach społecznościowych JCS cisza, to nasze akcje są bardzo zintensyfikowane. Chcemy was zapewnić, że swoimi działaniami jesteśmy zarówno przy Afgańczykach, którzy starają się wydostać z Kabulu i innych okolicznych miejscowości, jak i staramy się pomóc obcokrajowcom, którzy chcą przekroczyć lub przekroczyli w ostatnim czasie Polską granicę od strony Białorusi.
 
Kwestia pomocy osobom, które próbują się wydostać z Afganistanu jest bardzo delikatna. Musimy działać ostrożnie, w trosce o ich bezpieczeństwo. Nasza praca to godziny spędzone przy telefonie, na pisaniu listów, poszukiwaniu kontaktów, nowych informacji i pomysłów na pomoc w ewakuacji ludzi, którzy działali na rzecz “demokratycznego świata”, który to świat jakby zdawał się o nich zapomnieć z dnia nadzień. Na tę pomoc czeka jeszcze bardzo wiele osób.
 
Ci, którzy współpracowali z Amerykanami, kryją się po cudzych domach z obawy przed egzekucją. Trudno im znaleźć schronienie, bo za ukrywanie kolaborantów grozi również egzekucja. – Nasuwa to przykre skojarzenia również historii naszego kraju. Część ukrywających się Afgańczyków zaczyna już umierać z braku dostępu do pożywienia…