W sobotę, 12 stycznia już po raz siódmy spotkaliśmy się w naszym Centrum, aby wspólnie śpiewać kolędy w różnych językach wraz z naszymi przyjaciółmi i znajomymi z wielu krajów świata.

Były wśród nas osoby z Ukrainy, Belgii, Rwandy, Kenii, Etiopii, Indii, Jordanii i Syrii, a także z Egiptu, Bangladeszu, Tajlandii i z Polski –  chrześcijanie różnych denominacji, a także muzułmanie, hindusi i osoby nie identyfikujące się z żadną religią.  Śpiewaliśmy kolędy i pieśni o Bożym Narodzeniu, radości i pokoju po ukraińsku, francusku, hiszpańsku, angielsku, arabsku, a także w kiswahili, kinia-rwanda, hindi, malyalam oraz po polsku.

Po raz kolejny mogliśmy doświadczać niezwykłej energii i ciepła płynących z bycia razem w różnorodności oraz radości ze spotkania, wspólnego śpiewania i muzykowania.

Jak co roku, również i tym razem śpiewaliśmy dla pokoju. W tym dniu szczególnie pamiętamy o miejscach dotkniętych konfliktami i wojną – takich jak Syria czy Ukraina, z których przyjechali do nas uchodźcy i migranci. Przede wszystkim jednak pragniemy, aby pokój zaczynał się w naszych sercach i rozlewał się dalej poprzez dzielenie się naszą obecnością, ciepłem i radością. Dlatego również w tym roku wyjątkowo mocno zabrzmiała arabska pieśń ‘Selam’, która jest wyrazem tego pragnienia pokoju dla wszystkich ludzi, wszędzie.

 

Byłam już cztery, a może pięć razy na wieczorze kolędowym i za każdym razem jestem zachwycona. To czas wspólnej radości, kiedy nagle w małej salce JCS-u mieści się cały świat. Spotykają się tu ludzie różnych kultur i języków, pochodzący z odległych krańców kuli ziemskiej. Potrafimy być razem, cieszyć się i z całych sił wyśpiewywać, że Jezus się narodził. W spotkaniu uczestniczyli nie tylko chrześcijanie – były wśród nas także muzułmanki, które przyszły, by być z nami i wspólnie świętować. Jestem im za to bardzo wdzięczna. Cieszyłam się też ze śpiewu dzieci. Zuzia, Jaś, Anastazja i Diana z Ukrainy oraz Karas z Egiptu byli fantastyczni. Chciałabym podziękować organizatorom za ten wspaniały wieczór.

Justyna

 

Dziękujemy za wspaniały wieczór z kolędami! Cudownie było usłyszeć je w tylu różnych językach i doświadczyć, że ludzie z różnych krajów cieszą się z  Bożego Narodzenia i tworzą muzykę, żeby wyrażać tę radość. Na długo zapamiętamy wspólne śpiewanie, tańczenie i łamanie języka na nieznanych językach. Było cudownie, świątecznie, wesoło i serdecznie!

Ania i Agata

 

Po raz kolejny uświadomiłam sobie, że wartości chrześcijańskie to nie tylko Europa Zachodnia, Centralna, czy Wschodnia, to również ludzie z najdalszych dla nas zakątków świata.  Tak dużo nas łączy pomimo różnic języka, zwyczajów, kultury wyniesionej z domu czy szkoły oraz koloru skóry.

Zosia

 

Wspaniały czas, wspaniali ludzie, doświadczenie różnorodności Dzieciątka Jezus pośród wielu kultur, inspirujące wykonania i dobra atmosfera.

Adam

 

Spędziłam bardzo ciekawy wieczór. Były kolędy z Rwandy, Indii, Polski, Kenii, Ukrainy, Belgii, Etiopii i innych krajów. Zaśpiewanie ich było językowym wyzwaniem, dobrą zabawą i pięknym kulturowym doświadczeniem jedności w różnorodności. Sala z ledwością pomieściła chętnych do wspólnego kolędowania, które nas wszystkich połączyło, niezależnie od narodowości, wieku, zawodu, języka, kultury, zainteresowań.

Tsedale

 

I was very happy to take part in the evening of Christmas carols, which took place at Centrum Jezuickie –  my second home. I came to the event from Gdańsk where I currently live, so it was also for me the opportunity to meet with my friends. Thanks to the organisers, musicians and all the singers …

Cecile z Rwandy

 

It was the first time I came to the carol singing and I really enjoyed it. It was such a warm and family atmosphere with people from all around the world. We sang, even danced together. We shared a great moment of joy and it was such like Christmas Spirit.

Sophie z Belgii

 

Jechałam do Warszawy na międzykulturowe kolędowanie kierowana pragnieniem serca a nie zwykłą ciekawością. Chciałam zobaczyć, usłyszeć, dotknąć czegoś co dla mnie bardzo ważne.

Moje pierwsze wrażenie po wejściu do JCS to ciepło, serdeczność, radość. Poczułam się jak w rodzinie, przygotowującej się do świętowania. A kiedy zabrzmiały kolędy stałam się członkiem tej wspólnoty. Wykonawcy śpiewali w różnych językach, refreny śpiewaliśmy wszyscy, czasem nie do końca rozumiejąc słowa, ale zdając sobie sprawę z tego o czym i dlaczego śpiewamy. A śpiewaliśmy z radości, że Bóg przyszedł na świat. Śpiewaliśmy dla pokoju i dla Tego, który pokój niesie. Dzieci Jedynego Boga ze wszystkich zakątków świata. Jego świata.

Wróciłam do Trójmiasta wioząc skarb : kolędy brzmiące w moim sercu, wspomnienie ciepła, jakiego zaznałam w tym miejscu i świadomość dobra, jakie tam się dzieje na co dzień. To dla mnie bardzo cenne, a w tych ciężkich dniach po śmierci Prezydenta Gdańska cenne szczególnie. Dziękuję.

Alicja